Zbliża się Sylwester a z nim karnawał. Czas zabawy i objadania się kalorycznymi a zarazem smakowitymi potrawami i słodkościami. Osobiście nie wyobrażam sobie witania Nowego Roku bez sylwestrowych faworków, znanych także pod nazwą chrusty. W moim domu rodzinnym mówiło się na nie faworki, więc i ja zostanę przy tej nazwie. Przepis jest wspaniały, odnalazłam go w starej książce, dzięki dobremu "wytłuczeniu" ciasta nie chłoną tłuszczu co jest ważne w tego typu smakołykach.
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki cukru
- 4 żółtka
- 3/4 szklanki gęstej śmietany (u mnie 12%)
- 1 łyżeczka spirytusu lub octu spirytusowego
- 1 litr oleju lub 4 kostki smalcu
- cukier puder do posypania
Do przesianej mąki dodajemy sól, cukier, żółtka, spirytus i śmietanę. Zagniatamy ciasto (ciasto powinno przypominać ciasto na pierogi). Zagniecione bijemy kilka minut wałkiem, następnie wałkujemy cienko, kroimy na paski o wymiarach 2x7 cm, nacinamy na środku i przewijamy na kształt faworka. Smażymy w głębokim tłuszczu z obu stron na jasnozłoty kolor. Gotowe faworki wyjmujemy i układamy na ręcznikach papierowych by odsączyć nadmiar tłuszczu. Posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz